4 years ago

Ostatnio przeczytałem #40 - "Jak zostałem Prezesem" - Robert Górski, Monika Sobień

Z reguły bardzo rzadko sięgam po książki w formie wywiadów, ale zrobiłem pewien wyjątek dla wywiadu Moniki Sobień z Robertem Górskim, kabareciarzem, satyrykiem oraz liderem i autorem większości tekstów Kabaretu Moralnego Niepokoju, gdyż byłem ciekaw jak wyglądała praca na serialem od kulis. Czy pisanie scenariusza było łatwiejsze, czy trudniejsze od przygotowania skeczów kabaretowych? Skąd czerpał pomysły, czy miał "kreta' na Nowogrodzkiej, który zdradzał największe tajemnice prezesowskiego gabinetu. Myślę, że ani Roberta Górskiego ani serialu "Ucho Prezesa" nie trzeba szczególnie przedstawiać.

Kulisy „Ucha Prezesa”, opowiedziane przez twórcę tego najpopularniejszego polskiego serialu internetowego, który obejrzały miliony ludzi, a kwestia, czy Adrian wejdzie, czy nie wejdzie do gabinetu Prezesa, tygodniami rozgrzewała ciekawość publiczności.

Jak sam Robert Górski przyznaje, pomysł na inną niż dotychczas formę kabaretową zrodził się, kiedy wraz z nadejściem "dobrej zmiany" kabarety zostały uznane za kulturę niskich lotów i zostały usunięte z Telewizji Polskiej, ich miejsce zajęła muzyka taneczna. Przez pewien czas ograniczyli się do objazdowych występów kabaretowych przed publicznością w całym kraju. Rober Górski wskazuje Mikołaja Cieślaka, jako prowodyra, który natrętnie go namawiał do pisania nowych skeczy, co było przyczynkiem to stworzenia projektu "Ucho prezesa".

W poszukiwaniu środków na realizację tego projektu, chodzili od drzwi do drzwi kolejnych stacji telewizyjnych, telewizji internetowych, ale wszędzie studzono ich zapał odmawiając współpracy. W związku z czym postanowili zainwestować własne pieniądze i nakręcić cztery odcinki serialu, które planowali udostępnić za darmo na YouTube, uznając, że skoro tylu youtuberów radzi sobie tak dobrze, to dlaczego oni zawodowi kabareciarze mieliby być gorsi. Serial okazał się strzałem w dziesiątkę, dziesiątki tysięcy wyświetleń w Internecie, był szeroko komentowany w mediach i na ulicy...

a polski rząd (ten prawdziwy!) na konferencji prasowej „zajął stanowisko” w sprawie programu kabaretowego. Z pełną powagą…"

Nie bez znaczenia był dobór aktorów, którzy wcielali się w postacie polityków, to Mikołaj Cieślak odpowiadał za wybór aktorów do poszczególnych ról, dzięki niemu mogliśmy oglądać świetne kreacje aktorskie między innymi Izabeli Dąbrowskiej jako pani Basi sekretarki prezesa i Pawła Koślika jako prezydenta Andrzeja (Adriana).

Monika Sobień dopytuje się Roberta Górskiego, skąd czerpał inspiracje, czy miał możliwość spotkania z Prezesem, a także kto zdradził mu tajemnice gabinetu na Nowogrodzkiej? Górski opowiadał również jak przygotowywał się do odgrywania roli prezesa, jak poszczególne odcinki były odbierane przez ich "bohaterów", część z polityków, którzy stali się bohaterami serialu wykręcała się, że nie widziała serialu, inni pozytywnie odnosili się do swoich serialowych postaci. Między innymi minister Gowin wysłał dla odgrywającego jego rolę Andrzeja Seweryna skrzynkę wina w podzięce. Ale nie wszyscy potrafili z uśmiechem podejść do serialu:

Posłanka Krystyna Pawłowicz na swoim facebooku zamieściła taki wpis (fragment, pisownia oryginalna): „Pan Robert Górski opisał swe wulgarne wyobrażenie o mnie, skromnym pośle, emerycie, kobiecie w 8 odcinku swego „Ucha”. Wyobrażenie ukształtowane hejtami i bluzgami lewactwa. Jako odbiorca zapewne jedynie lewackich mediów, nie wie, że w rzeczywistości jestem bardzo ładna, bardzo miła dla miłych, życzliwa, łagodna i uśmiechnięta. Owszem, lubię sałatki, a pan Górski zapewne tłustą golonkę i zwyczajną z rożna plus ogórek kiszony. I ma do tego prawo, aby nie mlaskał”. To był szał. Skąd to się wzięło. No i kto za tym stał i za to płacił…

Robert Górski wydaje się być żartownisiem, ale to pozory, gdyż jest bardzo uważnym obserwatorem i świetnym analitykiem ludzkich zachowań, pytany o różnice między Donaldem Tuskiem i Jarosławem Kaczyńskim stwierdza, że więcej ich łączy niż dzieli, "jeden bez drugiego byłby niepełny"

W pewien sposób Jarosław i Donald są swoim lustrzanym odbiciem. (...) Obaj są przebiegli, cyniczni, rozkochują w sobie ludzi, po czym, gdy stają się ciężarem albo stają się bezużyteczni, bez wahania ich odsuwają. Nie kradną, bo im nie chodzi o pieniądze tylko o władzę. Drogie zegarki i luksusowe auta są dla politycznego plebsu, który ich otacza i którym gardzą. Dla nich największym afrodyzjakiem jest władza. Nie to, że mają zegarek, tylko że mogą go mieć. To, że jedni są w PiS-ie a drudzy w PO to czasem czysty przypadek. Nie chodzi o poglądy, tylko o to, na której drabinie jest w tym momencie luźniej. Jedni stawiają na Donalda, drudzy na prezesa jak u bukmachera na bokserów.

To tylko małe fragmenty wywiadu, który jest pełen anegdot z planu, relacji z aktorami, kulisy realizacji scen, a także tłumaczy kto był pomysłodawcą globusu Polski, zdradza również, kto za to wszystko płacił i jaką ofertę dostał od prezesa Kurskiego, polecam tę niezwykle zabawną lekturę, chociaż obserwując polityków można odnieść wrażenie, że kabareciarze są od nich poważniejsi i mniej zabawni.

data wydania: 2 października 2019
ISBN: 9788366219175
liczba stron: 240
kategoria: biografia, autobiografia, pamiętnik
język: polski


W cyklu "Ostatnio przeczytałem" chciałbym się dzielić z wami refleksjami na temat przeczytanych (lub odsłuchanych) książek. Kryminały i powieści sensacyjne są mi zdecydowanie najbliższe, ale często sięgam po political fiction albo książki dokumentalne, biogramy czy wspomnienia.


Zapraszam do lektury. Jeżeli, ktoś już czytał zapraszam do komentowania.

  • 209Upvotes
  • $4.20Reward
  • 0Comments

Comments

You can login with your Hive account using secure Hivesigner and interact with this blog. You would be able to comment and vote on this article and other comments.

Reply

No comments