George Price Memorial
Przygód w miejscu, gdzie obecnie mieszkam mam wciąż bez liku, mieszkam tu z krótką przerwą ponad dziesięć lat, najczęściej moje przygody wiążą się z language barrier, ale to nie przeszkadza w ciągłym odkrywaniu nieznanych miejsc, które wcześniej przeoczyłem. Tak jest też w przypadku miejsca, które chciałby ostatnio odkryłem, chociaż oficjalne otwarcie nastąpiło prawie rok temu na setną rocznicę zakończenia I wojny światowej.
Zdjęcie mojego autorstwa
Wstyd powiedzieć, ale często przebiegałem, lub przejeżdżałem na rowerze obok tego miejsca dziesiątki razy, zauważyłem co prawda nowe boisko, ale pomnik i cały memoriał odkryłem dopiero w zeszły tygodniu, kiedy po treningu przysiadłem na ławce obok boiska i zobaczyłem, że są na nich jakieś sentencje.
Zdjęcie mojego autorstwa
Dopiero wtedy rozejrzałem się wkoło i zauważyłem siedmiometrowy obelisk.
Zdjęcie mojego autorstwa
Zaciekawił mnie na tyle, że podszedłem bliżej, żeby mu się przyjrzeć. Wokół obelisku zasadzono trzy rzędy niskiego żywopłotu i postawiono sześć tablic informacyjnych, na których w trzech językach (po francusku, niderlandzku i angielsku) umieszczono relacje różnych zwykłych ludzi wspominających zakończenie I wojny światowej.
Zdjęcia mojego autorstwa
Moim zdaniem bardzo dobry pomysł, zresztą nie raz już wspominałem, że wokół Mons jest wiele miejsc upamiętniających wydarzenia historyczne, gdzie postawione są podobne tablice informacyjne.
Zdjęcie mojego autorstwa
Miejsce te poświęcone jest szeregowemu George Price, żołnierzowi kanadyjskiej piechoty, który według źródeł historycznych był ostatnim zabitym żołnierzem Commonwealth przed ogłoszeniem zawieszenia broni w dniu 11 listopada 1918 roku o godzinie 11:00. Wojska alianckie stało na jednej stronie kanału, a armia niemiecka po drugiej stronie, dowództwo aliantów nakazało utrzymanie pozycji szer. George Price z 28-go kanadyjskiego batalionu piechoty odpowiadał za ochronę mostów na kanale, o godzinie 10:58 zginął od kuli niemieckiego snajpera.
Zdjęcia mojego autorstwa
Historię tragicznej śmierci młodego Kanadyjczyka słyszałem już nie raz, wiedziałem, że zginął gdzieś w okolicach Mons, a teraz okazało się, że było to w Ville-sur-Haine, gdzie po stu latach upamiętniono go memoriałem i obeliskiem autorstwa Sylvain Patte, czterdziestodwuletniego belga, którego inne ciekawe prace można podejrzeć w tej galerii.
Zdjęcia mojego autorstwa
A na koniec zdjęcie z Google Street jak to miejsce wyglądało parę lat temu.
Źródło Google Maps
Źródło Google Maps
Post zgłaszam do TT#78, temat 3: Przygoda w moim mieście.
Comments
You can login with your Hive account using secure Hivesigner and interact with this blog. You would be able to comment and vote on this article and other comments.
No comments